Wróć na stronę główną

Ppłk pil. Romuald Suliński

Ppłk pil. Marian Pisarek

Ppor. pil. Marian Bełc

Ppłk pil. Stanisław Socha

Mjr pil. Karol Pniak

Ppłk pil. Witold Łokuciewski

Płk dypl. pil. Jakub Kosiński

Sierż. pchor. pil. Jan Aleksander Rogowski

[Rozmiar: 45381 bajtów]
Najbardziej lubiłem Spitfire’a
Wspomnienia ppłk. pil. Stanisława Sochy
pilota Dywizjonu 303 w latach 1941–1945

To zdumiewające, że blisko 70 lat po wojnie ukazują się wcześniej nie publikowane wspomnienia pilota, który w sławnym Dywizjonie 303 służył od 1941 r. do końca wojny.
Chociaż nie chodzi o asa o sławnym nazwisku, Stanisław Socha jest przedstawicielem grona pilotów, którzy tworzyli trzon Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie. Wykształcenie w lotniczym fachu uzyskał przed wojną w Polsce, w dęblińskiej „Szkole Orląt”, ale jego rocznik już nie doczekał promocji w wolnej Ojczyźnie. W naszym lotnictwie na Zachodzie musiał zaczynać od roli zwykłego podoficera-pilota, ale dzięki umiejętnościom i wytrwałości doszedł do funkcji dowódcy eskadry w najsławniejszej jednostce w historii polskiego lotnictwa.
Aby wyjaśnić jak dotarliśmy do Stanisława Sochy, pozostającego w latach powojennych na uboczu wspomnieniowych imprez i oficjalnych zjazdów weteranów, musimy zacząć od relacji angielskiego syna sławnego asa Dywizjonu 303, Mirosława Fericia. Wspomina Philip Feric-Methuen:
Na ślad Stanisława Sochy natrafiłem poszukując dzieci i wnuków pilotów Dywizjonu 303, z zamiarem zorganizowania „Spotkania drugiego pokolenia”. W tym samym czasie, w listopadzie 2009 r., Monika Kosicka-Sławiń zbierała materiały do programu telewizyjnego o Polakach w Bitwie o Anglię dla brytyjskiego kanału telewizyjnego Channel 4. Nawiązała ze mną kontakt, a kiedy usłyszała o moim projekcie, z wielkim entuzjazmem wsparła mnie, przekazując wszelkie informacje na temat innych dzieci lotników Dywizjonu 303. Z własnej inicjatywy podjęła się też skontaktowania z jednym z ostatnich żyjących jeszcze pilotów, Stanem Sochą, mieszkającym w Kanadzie. Chętnie zgodził się ze mną porozmawiać, więc skontaktowaliśmy się telefonicznie. Co prawda znał dobrze postać mojego Ojca, ale jako wybitnego pilota, a nie z osobistych kontaktów. Natomiast okazało się, że Stanisław Socha lądował w Northolt dokładnie w tym czasie, kiedy mój Ojciec zginął w katastrofie swojego samolotu. Widział to zdarzenie w swoim lusterku wstecznym i był wstrząśnięty bardziej niż wszyscy inni, bo dochodziła jeszcze świadomość, że o mały włos on również mógł paść jej ofiarą.
Philip utrzymuje kontakt m.in. z Piotrem Sikorą, historykiem polskiego lotnictwa zamieszkałym w Anglii. Piotr niestrudzenie poszukuje polskich lotników i ich rodzin na terenie Wielkiej Brytanii, z wieloma z nich utrzymuje kontakty. Usłyszawszy o „zapomnianym” pilocie i dowódcy eskadry Dywizjonu 303 zamieszkałym w Kanadzie, skontaktował się z Adamem Jackowskim. Adam prowadzi podobne co Piotr poszukiwania, tyle że na północy Ameryki, bo sam mieszka w Kanadzie.
Adam Jackowski relacjonuje:
Moja znajomość ze Stanisławem Sochą zaczęła się od Piotrka Sikory, który przekazał mi jego numer telefonu. Od tamtej pory jestem z Panem Stanisławem w kontakcie.
Gdy odwiedziłem go po raz pierwszy, spędziliśmy parę godzin na wspomnieniach. To nasze pierwsze spotkanie wywarło na mnie ogromne wrażenie – zwłaszcza gościnność Pana Stanisława i jego skromność. Nie mogłem uwierzyć, że człowiek, który od 1941 r. aż do zakończenia działań wojennych latał (z przerwami) w 303 Dywizjonie Myśliwskim, a pod koniec wojny był w nim dowódcą eskadry, mieszka tak blisko, a ja, oraz nikt z członków Skrzydła „Warszawa” Stowarzyszenia Lotników Polskich w Toronto o tym fakcie nie wiedzieliśmy.
Stanislaw Socha to wielki patriota, a przy tym Lwowiak z krwi i kości. Może godzinami opowiadać o swoim rodzinnym mieście i jego mieszkańcach, o Kresach Wschodnich, o relacjach między Polakami a mniejszością ukraińską (w końcu sam wywodzi się z polsko-ukraińskiej rodziny).
Od najmłodszych lat marzył o lataniu. Jako harcerz spędzał sporo czasu na lotnisku 6 Pułku Lotniczego. Po przeszkoleniu na samolotach, dzięki gościnności pilotów 6 Pułku Lotniczego „nabijał rękę” na RWD właśnie na lotnisku w Skniłowie, na które miał bardzo blisko z domu.
W 1938 r. zaczął naukę na Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie.
W dniu 1 września 1939 r. Stanisław Socha wykonał ostatni lot w Polsce: ćwiczenia na myśliwcu PZL P.7 w Ułężu. Potem, tak jak wielu innych żołnierzy, poprzez Rumunię, z wielkimi nadziejami dotarł do Francji. Po weryfikacji dostał przydział do Afryki, gdzie dość intensywnie latał. Po kapitulacji Francji dostał się do Anglii. Tu na początku był szkolony na bombowca, ale po kilku miesiącach przeszedł ponowne szkolenie na samolotach myśliwskich. Pierwszy przydział to 306 Dywizjon Myśliwski, a potem 303, z którym był już związany aż do końca wojny.
Stanislaw Socha jest kawalerem orderu Virtuti Militari oraz został odznaczony kilkakrotnie Krzyżem Walecznych. Po wojnie nie mógł odnaleźć się w Anglii. Jak wspomina, były to bardzo trudne czasy. Wraz z całą rodziną zdecydowali się na emigrację do Kanady. Bardzo chciał wrócić do latania, ale uniemożliwiły to różne przeszkody, m.in. początkowo brak kanadyjskiego obywatelstwa, więc musiał się przekwalifikować.
W tym roku Stanisław Socha w kwietniu obchodził 95 urodziny i pomimo tak podeszłego wieku w dalszym ciągu jest człowiekiem bardzo otwartym, interesuje się najważniejszymi wydarzeniami na świecie.
Wspomnienia zawarte w tej książce oparte są w przeważającej większości na rozmowach Pana Stanisława z Adamem. Celowo zachowaliśmy ich lakoniczną formę, typową dla takich ustnych relacji. Te wspomnienia nie wymagają ubarwień stylistycznych ani fabularyzacji. Są to po prostu epizody z lotniczej kariery, jakie pozostały w pamięci mimo upływu dwóch trzecich stulecia.
Dodatkową ogromną zaletą książki są historyczne zdjęcia, w znacznej liczbie nigdy wcześniej nie publikowane, pochodzące z albumu Pana Stanisława. Pokazując je Adamowi Jackowskiego autor wspomnień wiele z nich opatrzył komentarzami, które zamieszczamy w podpisach.

Cieszę się, że mogłem się w niewielkim stopniu przyczynić do opracowania i wydania tej wspomnieniowej książki.

Wojtek Matusiak
Odwiedź także stronę Fundacji Historycznej Lotnictwa Polskiego Odwiedź także stronę wydawnictwa GRETZA